Uroczystość Bożego Ciała, czyli Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa, obchodzimy w czwartek po niedzieli Trójcy Przenajświętszej.
Przyczyną wprowadzenia tej uroczystości do kalendarza świąt kościelnych były objawienia błogosławionej Julianny, augustianki z klasztoru Mont-Cornillon w Belgii. W roku 1317 Papież Jan XXII ogłosił je jako święto obowiązujące. W Polsce ten dzień był zawsze, i jest nadal, bardzo uroczyście obchodzony i uświetniany wspaniałymi procesjami.
Wielu z nas ma na pewno własne wspomnienia tych procesji; przystrojone zielenią domy, barwne korowody ludzi, dziewczynki w nieskazitelnie białych sukienkach sypią pachnące płatki kwiatów, powiewają na wietrze kolorowe sztandary i chorągwie. Całe to bogactwo, cały przepych dla małej okruszynki chleba, którą kapłan niesie pod baldachimem, zamkniętą w złocistej monstrancji. Piękna jest tradycja procesji Bożego Ciała. Jednak jest to przecież tylko oprawa dla jednej z największych tajemnic naszej wiary: Bóg jest obecny pośród nas pod postacią chleba i wina.